Wakacyjny poradnik Fundacji IMMO: Co zjada jedne z najsławniejszych krzewów i jak się przed tym bronić? - Aktualności - Grupa Kapitałowa Immobile S.A.

Wakacyjny poradnik Fundacji IMMO: Co zjada jedne z najsławniejszych krzewów i jak się przed tym bronić?
Data publikacji: 24.08.2022

Do niedawna nikt o niej w Polsce nie słyszał, pojawiła się zaledwie 10 lat temu na Dolnym Śląsku i stamtąd rozpoczęła niszczycielską wędrówkę w głąb kraju. Mowa o niewielkim motylu z rodziny wachlarzykowatych ozwanym Ćmą bukszpanową, bo właśnie piękne bukszpany są jego celem. Jak z nią walczyć – radzi ekspert, Maria Loslot z Fundaci Immo 
Niełatwy przeciwnik   
Ćma bukszpanowa rozpoczyna swoje naloty już wiosną, może mieć nawet do trzech pokoleń w ciągu sezonu wegetacyjnego, a zimą wytrzymują do minus 25 stopni! Walka z nią jest trudna, by uzyskać przewagę należy być systematycznym i konsekwentnym w kontratakach.   Zaczyna się od złożenia jaj przez motyla, zazwyczaj robi to w środku krzewu, chowa je najgłębiej jak  tylko może. Po kilkunastu - kilkudziesięciu dniach z jaj powstają larwy – najgroźniejsza forma tego owada. One rozpoczynają żerowanie powoli zjadając liście, a w miarę wzrostu również pędy roślin. W zależności od ilości larw i wielkości krzewu może dojść do całkowitej defoliacji, czyli usunięcia wszystkich liści co prowadzi do obumarcia bukszpanu. 
Metody walki   
Po pierwsze -  można zacząć od rozwieszenia pułapek feromonowych, które zwabiają i wyłapują osobniki dorosłe, czyli ćmy. Dzięki temu ograniczymy populację szkodnika, hamując jego rozmnażanie. Z pewnością nie uda się złapać wszystkich motyli, dlatego jak tylko pojawi się pierwszy osobnik, należy rozpocząć serię opryskiwań.   W przypadku upraw ekologicznych najskuteczniejszymi preparatami są biopestycydy zawierające bakterię wnikającą w układ pokarmowy gąsienic. Ten sposób działa jednak niemalże jedynie na młode larwy, starsze są bardziej odporne.   Bronią o większej sile rażenia są tzw. środki ochrony roślin, oparte na substancjach chemicznych, działające systemicznie (w całej roślinie) i powierzchownie. Jeden oprysk niszczy żerujące w danym momencie larwy oraz te, które powstaną w kolejnym pokoleniu.  
Najmniej skuteczną metodą jest ręczne wybieranie oraz zrzucanie poprzez potrząsanie krzewem larw… czyli walczenie kijem od miotły z czołgiem. Dla chcącego nic trudnego, przypuszczam, że jakimś cwaniackim sposobem można kawałkiem drewna pokonać opancerzony wóz, ale jeśli w zasięgu ręki mamy coś dużo lepszego, to nie ma co męczyć. 
Z tarczą lub na tarczy   
Larwy zniszczone, motyle wyłapane, bukszpany wracają od żywych? Gratulacje! Wygrana walka daje mnóstwo satysfakcji i pewności, że w następnym sezonie ćma po raz kolejny odniesie dotkliwą klęskę. Natomiast, jeśli nie udało się jej pokonać, wszystkie zastosowane metody walki nie zadziałały, krzewy zostały ogołocone, a Cydalimaperspectalis okazała się nie lada przeciwnikiem, jeszcze nic straconego!  
Późną jesienią przeszukaj dokładnie krzewy w celu znalezienia zimujących w kokonach larw, wybierz tyle ile zdołasz i jak tylko rozpoczną się kwietniowe cieplejsze dni – atakuj! Zastosuj wybrane środki i podejmij to wyzwanie jeszcze raz. Dla bukszpanów warto. 
Co środę w GKI24.com Maria Loskot z Fundacji IMMO udziela konkretnych porad dotyczących roślin, zieleni i ekologii. Zapraszamy do lektury!  
ML
Tagi: