Gdańska 14 – kultowa restauracja w legendarnym Hotelu "Pod Orłem" [HISTORIA, CIEKAWOSTKI, ZDJĘCIA]
Data publikacji: 12.07.2022
W murach legendarnego bydgoskiego Hotelu „Pod Orłem”, w historycznej Sali Kolumnowej i przylegających do niej antresolach, przyjmuje gości restauracja Gdańska 14. Szybko stała się ulubioną jadłodajnią Bydgoszczan i turystów
Orzeł opiekuje się podróżnymi
Na miejscu, w którym stoi Hotel Pod Orłem, w XIX wieku funkcjonowała gospoda stolarza Gliszczyńskiego, zwana potocznie „pod orłem". Taka była tradycja - orzeł był symbolem otaczania podróżnych opieką. Pruska władza panująca wtedy w Bydgoszczy nakazała stolarzowi rozbiórkę gospody i budowę hotelu, który będzie wizytówką miasta. Rzemieślnika nie było stać na taką inwestycję, ok. roku 1850 niemiecki piekarz August Bernhardt odkupił majątek Gliszczyńskich, z myślą o karierze syna kształconego gruntownie w branży hotelarskiej w Szwajcarii. Rodzina Bernhardtów zleciła projekt hotelu architektowi Józefowi Święcickiemu. Zadanie było sformułowane prosto i czytelnie – to ma być najpiękniejszy, najnowocześniejszy i robiący największe wrażenie hotel w tej części cesarstwa pruskiego. Architekt podjął się wyzwania.
Dzieło życia mistrza Święcickiego
Święcki, bydgoszczanin z urodzenia, uczył się sztuki budowlanej od swojego ojczyma, mistrza murarskiego Antonna Hoffmanna. Był pod jego dużym wpływem, już jako wykształcony budowlaniec wspólnie prowadzili pracownię projektową. Szybko jednak się usamodzielnił i swoimi projektami pracował na własną markę. W samym Śródmieściu Bydgoszczy zaprojektował 60 kamienic, ale zawdzięczamy mu też projekt Kościoła Św. Trójcy czy rozbudowę zachodniej pierzei ul. Mostowej. Jednak dziełem życia Święcickiego był projekt Hotelu Pod Orłem. Żeby wywiązać się z zadania, uruchomił Fabrykę Ornamentów Sztukatorskich (elementy w niej produkowane wykorzystywał również w innych budowlach). Święcicki zaprojektował Hotel w narożnym budynku, na planie litery U. Na zewnątrz z bogato zdobioną fasadą, dekoracjami wzorowanymi na budowlach berlińskich i ogromną rzeźbą orła z rozpostartymi skrzydłami. Na parterze - restauracja, piwiarnia monachijska, ociekająca złotem klatka schodowa, luksusowe sklepy zgodnie z trendami światowymi. Do tego oświetlenie na prąd elektryczny - wtedy rzadkość; ogrzewanie parowe, winda napędzana hydraulicznie.Na I piętrze, w korpusie skrzydle południowym - 11 pokoi, przestronna łazienka, toalety dla pań i panów, pokój kelnerów, pomieszczenie służących. Północna strona od wejścia - sześciopokojowy apartament, z zespołem pomieszczeń higienicznych i kuchennych. Żeby zapewnić wentylację, zwłaszcza dla osób zażywających gorących kąpieli, a także dostępu do światła, kompozycja wewnętrzna została dopełniona dwoma podwórkami, tzw. studniami, graniczącymi z łazienką i korytarzem. Na pozostałych piętrach układ był podobny. W hotelu funkcjonowały cztery klatki schodowe, w tym główna, z szerokimi schodami, tylko dla gości. Ściany - stworzone wg koncepcji Święcickiego, szkieletowe, bez wymurowania, licowane gipsowymi, ognioodpornymi dylami (belkami). Umożliwiały wykonanie tanich przepierzeń. Klatka schodowa, uważana do dzisiaj za jedną z najpiękniejszych w Polsce. wykonana została przez artystę kowala Hermanna Bottchera. Budowa hotelu trwała 24 miesiące. Kamień węgielny wmurowano 24 października 1892, projekt został zatwierdzony w lipcu 1893, a 9 - zawieszono wiechę. Na uroczystości miejski radca budowlany Carl Meyer chwalił Święcickiego, że budowla „wytrzymuje porównanie" z najznamienitszymi i największymi hotelami berlińskimi. Koronę budowli oświetliło osiemdziesiąt kolorowych elektrycznych żarówek, oraz lampy łukowe, przez wnętrze gmachu, z jadalnią i wielką piwiarnią, przeszedł pochód z pochodniami, toast wzniesiono monachijskim piwem PSCHORRA. 25 marca 1894 roku Hotel, jeszcze formalnie nieukończony, został otwarty na wielkanocne śniadanie. Uczestniczyło w nim 150 osób. Byli zachwyceni salą restauracyjną, ścianami, wodotryskiem, pilastrami włoskimi, witrażami, lustrami z pracowni mistrza Wilhelma Lange, elektrycznym oświetleniem. 4 października 1894 odbyła się uroczystość oficjalnego otwarcia.
Rauty, bale i znamienici goście
W okresie międzywojennym restauracja należała do najlepszych lokalizacji w mieście. W Sali Kolumnowej, głównym pomieszczeniu, organizowano imprezy polityczne i samorządowe, odbywały się tu także rauty oficerskie i bale charytatywne. Tutaj podejmowano bankietami marszałka Piłsudskiego, prezydenta Wojciechowskiego, generała Hallera i wielu innych znamienitych gości.Regularnie swoje imprezy organizowali działacze stowarzyszeń sportowych. Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół", związek wioślarski, lekkoatleci. Od rana pachniało mieloną kawą i cygarami, wieczorami, po każdym koncercie czy spektaklu w teatrze, schodziła się elita na dyskusje do późnej nocy.W PRL Hotel przejęła państwowa sieć Orbis, stolik Pod Orłem był najbardziej prestiżową miejscówka w mieście. Żeby wejść do środka, trzeba było swoje odczekać swoje, Piwo Żywiec z kija, wspaniałe jedzenie, wyspa na morzu PRL-owskiej bylejakości. 16 grudnia 1993 spadkobiercy dawnych właścicieli przejęli 51 procent udziałów, przy Orbisie zostało 49 procent. W 2007 r. spadkobiercy wykupili resztę.
Powrót do świetności
W grudniu 2016 Grupa Kapitałowa IMMOBILE S.A., poprzez swoją spółkę zależną, podpisała umowę przedwstępną na zakup udziałów Przedsiębiorstwa Hotelowego Majewicz Spółka z o.o., będącego właścicielem Hotelu Pod Orłem w Bydgoszczy. Proces przejęcia hotelu zakończył się w I kw. 2017 r. bez przerwy w świadczeniu usług.Od stycznia 2022 roku znów możemy w tym miejscu celebrować wyjątkowe chwile, bądź delektować codziennością. Prace nad metamorfozą Sali Kolumnowej i sal konferencyjnych na antresoli, które razem składają się na wnętrze restauracji Gdańska 14, trwały kilka miesięcy. Podjęte czynności miały na celu odtworzenie zabytkowego wejścia do restauracji z ulicy Gdańskiej. Zmiany były wprowadzane we współpracy z konserwatorem zabytków, bowiem pozostało w niej wiele historycznych detali, m.in. zachowano wysokie kolumny, ozdobne kinkiety lamp oraz większość drewnianych zdobień, które przeszły renowację. Posadzkę restauracji pokryto parkietem francuskim, z kolei na antresoli znajdziemy wełnianą wykładzinę. Nie zabrakło sztukaterii ściennej oraz rozmaitych złotych akcentów, które idealnie komponują się z architekturą budynku oraz nadają majestatycznego klimatu.Gdańska 14 jest doskonałym wyborem na każdą okazję, czy to zorganizowanie niezapomnianej imprezy firmowej, czy spotkania w gronie najbliższych. W tej restauracji na całość wrażeń składa się znacznie więcej elementów, niż samo jedzenie: wystrój wnętrza, obsługa, atmosfera, a nawet gra świateł. Wszystko to sprawia, że wizyta na długo pozostanie w pamięci. Tym samym restauracja powróciła do grona najlepszych lokalizacji w mieście, jak za dawnych lat.
Korzystaliśmy z książki „Bydgoszczanin i budowniczy. O Józefie Święcikim Architekturze i Bydgoszczy 1859 -1913”, autorstwa Bogny Derkowskiej-Kostkowskiej.