Atrem może dołożyć brakujący element w polskiej rewolucji energetycznej
Atrem może dołożyć brakujący element w polskiej rewolucji energetycznej
Szybko powstające nowe źródła wytwarzania, potrzebują większej przepustowości sieci. Regularnie zdarzają się już odmowy przyłączenia do sieci farm fotowoltaicznych z powodu braku możliwości przesyłowych. Pokazuje to, że rewolucja w wytwarzaniu będzie mogła odbyć się tylko przy jednoczesnej rewolucji w przesyle energii elektrycznej
Technologia jeszcze nie nadąża
Dynamiczny przyrost mniejszych instalacji czy większych farm fotowoltaicznych oznacza w praktyce znaczące rozproszenie źródeł wytwarzania energii elektrycznej w systemie elektroenergetycznym, w stosunku do stanu sprzed kilku lat czy dekad.Dzisiejsza technologia nie daje jeszcze możliwości magazynowania energii elektrycznej na istotną skalę, szczególnie przez jednostkowe gospodarstwa domowe, więc w każdym momencie ilość energii wytwarzanej musi być równa energii zużywanej przez odbiorców. Z tego powodu system elektroenergetyczny musi być zdolny do zmiany kierunków i ilości przesyłanej energii. Możliwe jest to dzięki licznym połączeniom między elektrowniami, stacjami elektroenergetycznymi i różnymi grupami odbiorców energii. Im sieć jest bardziej rozbudowana, tym system jest bezpieczniejszy i stabilniejszy w procesie dostawy prądu odbiorcom. Należy dodatkowo zauważyć, że tzw. OZE nie są stabilnymi źródłami energii, więc zainstalowana moc (a tym samym również zdolności przesyłu) muszą być kilkukrotnie większe, aby obsłużyć tę samą ilość wytworzonej energii. Wymaga to zmiany tras linii, dodania nowych linii, dodatkowych stacji transformatorowych, głównych punktów zasilających, itd.
Szansa dla Atrem
Na rewolucji polskiego systemu elektroenergetycznego skorzystać mogą spółki zajmujące się wykonawstwem w branży przesyłu gazu oraz energii elektrycznej, np. notowany na GPW Atrem S.A.„Atrem widzi szansę w rozwoju polskiego systemu elektroenergetycznego w związku z koniecznością gruntownej modernizacji polskiego systemu dystrybucji i przesyłu. Rozwój OZE wywołuje również konieczność rozwiązanie problemu magazynowania energii – tutaj również mamy szanse wykorzystać nasze kompetencje, magazyny energii najlepiej zlokalizować w ramach budowanych przez nas GPZ” – mówi Prezes spółki Andrzej Goławski.Polska jest jednym z liderów przyrostu fotowoltaiki w Europie, a pod względem liczby prosumentów zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jej dynamiczny rozwój jest jednak coraz częściej krytykowany, w związku z tym, że modernizacja krajowych sieci ciągle nie nadąża za trendem. „Ogólny klimat inwestycyjny został zachwiany przez pandemię, ale myślę, że to czasowe. Natomiast postępowania przetargowe mają określoną dynamikę - to długotrwały proces. Sam rynek Atremu z kolei trudno długoterminowo oceniać inaczej niż pozytywnie - ten obszar to głównie energetyka i automatyka tutaj potrzeby inwestycyjne są niezmiennie bardzo duże.W mojej ocenie, długoterminowo te potrzeby będą wpływać pozytywnie na portfel Atremu - nie ma dla polskiej gospodarki innej drogi niż uniezależnianie się od węgla" - powiedział Goławski, dodając, że potrzeby te wynikają ze zmian w miksie energetycznym, konieczności inwestycji w związku z rozwojem OZE, ale i modernizacji infrastruktury przemysłowej, przesyłowej i dystrybucyjnej.Jego zdaniem, w miejsce starych źródeł energii elektrycznej będą powstawać nowe, które wymagać będą dostosowania linii przesyłowych i dystrybucyjnych, budowy nowych linii kablowych, czy stacji zasilania.„W to wpisuje się działalność Atremu - nie ma znaczenia, czy nowe źródła będą obejmowały fotowoltaikę, farmy wiatrowe, czy np. reaktory atomowe. W przypadku OZE dodatkowo pojawia się kwestia magazynowania nadmiarów energii, gdzie spółka z pewnością będzie mogła wykorzystać swoje kompetencje przy budowach magazynów" - dodał Andrzej Goławski.